sobota, 13 listopada 2010

2008-10-20 Pierwsze drzewko


Nadszedł czas, aby zacząć przedstawiać swoje drzewka. Jako pierwszy będzie całkiem sporych rozmiarów Ficus microcarpa. To właśnie tej roślince poświecam obecnie najwięcej czasu, ale zacznijmy od początku :). Znalazł się u mnie w dość ciekawych okolicznościach - ktoś go poprostu wyrzucił, zastępując nim dziure w osiedlowym żywopłocie przy śmietniku. Był w naprawde opłakanym stanie - przesuszony (była połowa lipca) , połamane gałązki, pordzewiałe druty powrastane bardzo głęboko – niektóre do połowy pnia, natomiast w korzenie zaplątana i powrastana biało-czerwona taśma używana zazwyczaj do odgradzania terenu przez policje ... Listki można było policzyć na palcach, ogólnie dramat. Jeszcze tego samego dnia po powrocie z pracy pościągałem część drutów, oczyściłem miejsca złamań, zasmarowałem miękką pastą na rany i zrobiłem kilka “opatrunków” z rafii, próbując uratować nadłamane gałązki. Kolejny dzień poświeciłem na wyjęcię powrastanych drutów i zabezpieczeniu powstałych ran. Drzewko powędrowało na balkon i już po kilku dniach “odwdzięczyło się” za opiekę wypuszczając mnóstwo nowych liści i gałązek. Po około 3 tygodniach zostały usunięte suche gałązki których nie udało się uratować, dodatkowo zostało lekko przycięte. Wszystko było w porządku, ale do czasu. Wrzesień przyniósł ze sobą ochłodzenie,a że fikus to gatunek tropikalny “nasze” noce byłyby dla niego stanowczo zbyt chłodne. I tu pojawił się spory problem, z umiejscowieniem roślinki. Jako, że ma ona prawie 1 m wysokości i samą donice o średnicy prawie 0,5 m parapet raczej nie wchodził w gre. Musiałem postawić go na szafce obok okna, więc ilość światła która tam docierała była naprawde znikoma. Drzewko dość szybko zareagowało na te zmianę otoczenia, bynajmniej nie była to reakcja pozytywna. Liście opadały w przerażającym tempie. W tych warunkach drzewko nie przeżyłoby zimy kiedy dnie będą jeszcze krótsze a światła jeszcze mniej. Zainteresowałem się tematem doświetlania i po wizycie w “Leroy Merlin” miałem dwie świetlówki specjalnie przystosowane do doświetlania roślin. Lampa zawisła nad rośliną i po około tygodniu widać pierwsze efekty – drzewko powoli odzyskuje formę, puszcza sporo nowych liści ze śpiących pąków. Jedyną zmorą w tej chwili są szkodniki – suche powietrze w mieszkaniu i ogólne osłabienie rośliny zwabiło przedziorki, a ostatnio zauważyłem też kilka tarczników. Pozostaje mieć nadzieje, że po zastosowaniu odpowiednich środków ochrony roślin uda się pozbyć niechcianych lokatorów. I na koniec fotka, jak obecnie prezentuje się fikus. ( Niestety brak fotek z wcześniejszego okresu.)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz